Modernistyczny Wrocław

Na początku XX w. w architekturze doszło do rewolucyjnych zmian. Zmiany te były uwarunkowane rewolucją społeczną. Zapotrzebowanie na mieszkania było znacznie większe, szczególnie po I wojnie światowej. Było to spowodowane przenoszeniem się ludzi ze wsi do miast. Architekci musieli sprostać nowym problemom takim jak np. zapewnienie mieszkań szerokiej grupie ludzi pracujących.

Nowoczesne społeczeństwo oczekiwało nowoczesnych mieszkań. Le Corbusier dość radykalnie stwierdził, że dom powinien być maszyną do mieszkania. Architekci podjęli się rozwiązania problemów ludzi, szczególnie kobiet, które pragnęły funkcjonalnych kuchni. Do architektury podchodzono w sposób intelektualny, naukowy. Tak zaczęły powstawać ujednolicone, racjonalne mieszkania. Głównym wymiarem piękna w architekturze XX w. była funkcjonalność. Uważano, że cała kompozycja budynku powinna wynikać z funkcji, jaką ma on spełniać.

Modernizm to śmiałe projekty, jak i śmiałe rozwiązania. W architekturze zapanowały proste kubiczne bryły, bez detalu, o jasnych kolorach. Wprowadzono na szeroką skalę konstrukcję szkieletową, która pozwalała na zrezygnowanie z większości pełnych ścian, w szczególności tych zewnętrznych. Te zamieniono na okna, dostarczające dużo światła. Dzięki takiemu zabiegowi zacierała się granica między wnętrzem a otoczeniem. W willach mieszkalnych można było wyjść z salonu wprost do ogrodu. Zieleń niejako wnikała do wnętrza. Także płaskie dachy, które na początku nie cieszyły się zbytnim zaufaniem, pozwalały na umieszczenie na nich tarasów, wykorzystywanych na co dzień przez mieszkańców.

Wrocław, a właściwie na początku XX w. Breslau, zdecydowanie należał do prężnie rozwijających się miast awangardy. Wystarczy wymienić tu wrocławskich architektów, którzy osiągali sławę nie tyle narodową, co wręcz światową. Na szczególną uwagę zasługują z pewnością Hans Poelzig (Pawilon Czterech Kopuł) oraz Max Berg, twórca Hali Stulecia, najważniejszej modernistycznej budowli w mieście. Nie można też zapomnieć o Heinrichu Lauterbachu, który przyczynił się w bardzo dużym stopniu do modernistycznego rozwoju miasta. Adolf Rading stawiał tu swoje pierwsze kroki w architekturze, projektując wrocławskie osiedla. O renomie Wrocławia świadczy też fakt, że przyjeżdżali tu tworzyć swoje budynki światowej sławy architekci jak np. Erich Mendelsohn (dawny dom handlowy „Kameleon”) czy Hans Scharoun.

Wrocław miał ogromne znaczenie dla architektury modernistycznej, można nawet stwierdzić, że jest jej żywym muzeum. Na wysokim poziomie działała Akademia Sztuki, dająca możliwość rozwoju młodym, utalentowanym architektom. We Wrocławiu wszystkie działania były planowane i przemyślane. Działano kompleksowo, modernizm ogarniał całe miasto pod każdym aspektem. Wiele zabytków możemy oglądać w obecnych czasach, ponieważ przetrwały one wojnę i komunizm. Wrocław przez to, że był oddalony od głównych działań artystów w Niemczech, przed wojną nie wywarł większego wpływu na rozwój architektury na Zachodzie. Przez swoją peryferyjność zyskał pewnego rodzaju autonomiczność. Były jednak wydarzenia i obiekty we Wrocławiu, które zyskały sławę i odznaczyły się na architektonicznej mapie Europy.

Podziwiając wrocławski rynek i okolice można dostrzec urocze kamieniczki z zachwycającymi ornamentami, z których jest znany. Jednak warto też zwrócić uwagę na perełki modernizmu, które prowokacyjnie wyróżniają się w centrum, jednocześnie będąc jednolitą częścią pierzei.

DOM HANDLOWY „PETERSDORFF”

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

W samym sercu Wrocławia, tuż obok Rynku, stoi monumentalny budynek niemieckiegoOLYMPUS DIGITAL CAMERA modernisty Ericha Mendelsohna. Gładka elewacja z prostokątnymi oknami w jednakowych odstępach zamienia się poprzez uskok na poziome pasy okien podkreślone mocno wystającymi gzymsami z brązu. Kiedyś był to dom towarowy Rudolfa Petersdorffa, dziś wrocławianie nazywają go Kameleonem, od nazwy domu handlowego, który się w nim znajdował. Jego specyficzna bryła przypomina budynki, które powstają obecnie, a obiekt ten powstał 1927 r.

RENOMA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Ledwo dom handlowy „Peterdorff” został oddany do użytku, inny przedsiębiorca postanowił wygrać wyścig o najlepszą placówkę handlową Wrocławia. Zamożna rodzina Wertheim ogłosiła konkurs na projekt domu towarowego w centrum miasta. Zgłosiło się wiele znamienitych architektów, jednak najlepszy okazał się Hermann Dernburg, który ujął  inwestora ekstrawagancją i innowacyjnością, a przede wszystkim reprezentacyjnością. Marzył on o budynku, który przyćmi swoim blaskiem wszystkie inne obiekty niemieckiego Wrocławia, a nawet inne obiekty handlowe firmy Werheima z całej Europy. Odważny trzykondygnacyjny projekt zakładał pasową, poziomą elewację okien a między nimi pozłacane różnokolorowe kafelki, przeplatające się ze złotymi rzeźbami głów. Prostokątny plan został zaokrąglony na rogach. Gięte szyby, których nie można było dostać, miały zostać sprowadzane prosto z Belgii. Zaskoczeniem była niepowtarzalność planu różnych kondygnacji, bowiem każda miała stanowić wyzwanie dla klienta. Jednak chyba największą ekstrawagancją były schody ruchome! Ówcześnie najbliższy taki wynalazek znajdował się dopiero w Berlinie, a został wybudowany w tym samym czasie, co we Wrocławiu. Niestety budynku nie oszczędziły działania wojenne. Po 1945 r. pozostała tylko konstrukcja szkieletowa i część elewacji. W 1977 r. rozpoczęto odbudowę i modernizację. Także w ostatnich latach dom handlowy przeszedł generalny remont, przebudowę wnętrz, rekonstrukcję elewacji i rozbudowę.

KINO „CAPITOL”

Inwestowanie w obiekty kultury i sztuki, zawsze było ważne. Nowością w dwudziestoleciu międzywojennym były kina, których we Wrocławiu przed drugą wojną było około 35. W 1928 roku lokalna wrocławska firma zleciła budowę kolejnego kina berlińskiemu architektowi Friedrichowi Lippowi. Przy współpracy z Gustawem Wolfem od spraw wyposażenia technicznego, stworzyli najnowocześniejsze i najbardziej luksusowe kino tamtych czasów.

Za dnia przechodnia witała piękna elewacja z pozłacanych płytek z kolorowej glazury, które idealnie korespondowały z reklamami świetlnymi, rozmieszczonymi w długich pionowych pasach błyszczących w nocy. Na ówczesnych ta oprawa robić musiała niesamowite wrażenie wprowadzając klimat miejskiego blichtru. Wnętrze także zapierało dech w piersiach. Czerwono-złote kolory zamknięte w geometrycznych motywach, podkreślone przez światła w ciepłych odcieniach – wszystko utrzymane w stylu art deco, charakterystycznym dla tego typu zespołów kinowo-rozrywkowych w Berlinie.

Kino przetrwało wojnę, wyłączając tylko część frontowej elewacji, która została odbudowana jako niski pawilon kas biletowych. Po renowacji obiekt został przemianowany na „Kino Śląsk” i istniało przez następne 50 lat. Dzisiaj odbudowując sławę dawnego kinoteatru „Capitol” władze miasta postanowiły nie tylko odrestaurować, ale także 4-krotnie powiększyć budynek (kiedyś kino mieściło zaledwie 1200 widzów) zachowując sale w oryginalnym stanie. Nowa elewacja Teatru Muzycznego Capitol nawiązuje do pierwotnej fasady dawnego kina.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA

MODERNISTYCZNY MULTIPLEKS

„Capitolowi” dopisało szczęście, czego nie można powiedzieć o innych tego typu budowlach teatralnych w tej samej części miasta. Kino „Deli” z 1926 r., projektu Hansa Poelziga, jedno z najnowocześniejszych kin w Niemczech okresu międzywojennego, zostało doszczętnie zniszczone i dawno już nie istnieje. Posiadało może mniej odważną i błyszczącą elewacje, jednak doceniliby ją wielbiciele zarówno modernistycznej jak i nowoczesnej architektury. Bryła budynku była niższa niż otaczająca ją zabudowa kamieniczna. Interesującym zabiegiem było wtopienie budynku w sąsiednią budowlę. Fasada zachodziła na parter kamienicy, gdzie umieszczono sklepy, toalety oraz restaurację. Dzięki takiemu rozwiązaniu powstało złudzenie, jakby blok mieszkalny stał bezpośrednio na kinie. Wnętrze było bardzo proste, pozbawione jakichkolwiek dekoracji. Jedynie sklepienie nad widownią, usiane lampkami, mieniło się niczym rozgwieżdżone niebo. Cała sala była zaokrąglona, co dawało wrażenie bezkresu. Całość dopełniał amfiteatralny balkon, wznoszący się nad widownią. Można tylko żałować, że ten budynek nie dotrwał naszych czasów. Znajdował się w miejscu, gdzie teraz znajdziemy galerię handlową „Arkady Wrocławskie”. Być może to tylko przypadek, ale współczesny multiplex kinowy znajduje się dokładnie w tym samym położeniu, co kino Polziga.

Można długo wymieniać przykłady modernistycznych budowli Wrocławia, jak choćby budynek przy placu Solnym, gdzie znajduje się wrocławski odział Gazety Wyborczej, z niesamowitą elewacją, czy też budynek Okręgowego Urzędu Poczty Rzeszy, którego ceglana wieża wystaje delikatnie ponad pierzeje centrum, do dzisiaj pełniąc funkcję siedziby Poczty Polskiej. Nie ulega wątpliwości, że modernizm wrocławski urzeka do dziś.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA